sobota, 3 stycznia 2015

Od Bonana

Minął już rok, odkąd uciekłem z areny... Tyle samo czasu minęło od rozstania z siostrą... Zastanawiałem się, co teraz robi. Gdzie poszła, czy o mnie pamięta... Starałem się odganiać od siebie te myśli, lecz muszę przyznać, że nie było to łatwe. Tęskniłem za rodziną. Codziennie śniła mi się krwawa scena rozegrana na przedmieściach. Gdy się budziłem po moim ciele przebiegał dreszcz. Wmawiałem sobie, że to był tylko sen. Ale to zdarzyło się naprawdę. A ja byłem teraz tu. Samotny. Bez domu. Bez rodziny...
-Nie...- powiedziałem sam do siebie i potrząsnąłem głową- nie mogę się tym tak zamartwiać
Obejrzałem się jeszcze raz za siebie. Spoglądałem na migające w mroku światła samochodów, nasłuchiwałem szumu drzew. Musze przyznać, że się wahałem. Westchnąłem ciężko i po chwili zastanowienia ruszyłem przed siebie. Było ciemno i zimno. Jakby tego było mało, padał deszcz. Stawiałem ostrożnie łapy wybierając w miarę suche miejsca. Nagle usłyszałem jakiś dźwięk.... Udałem się w stronę, z którego dochodził. W cieniu drzewa zobaczyłem jakąś sylwetkę.... Myślałem, że to wilk, ale kiedy podszedłem bliżej zobaczyłem, że był to... pies, a dokładniej suczka. Zdziwiłem się, co ona robi sama w środku lasu nocą, ale to pytanie mógłbym zadać też sobie. Przestępowałem niepewnie z nogi na nogę, kiedy nagle zebrałem się na odwagę
-Emmmm.... Cześć? - zacząłem i podszedłem niepewnie bliżej - Kim jesteś?

Beatrice?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zakazane jest reklamowanie się , jeśli administrator nie wyraził zgody . Prosimy o podpisywanie się nazwą psa/psów.