sobota, 3 stycznia 2015

Od Beatrice C.D. Bonana

-Aha? - zmarszczyłam czoło,po czym położyłam głowę na łożysko z liści. Nie wiedziałam co myśli Ditzy i Bonan , nie obchodziło mnie ich zdanie ... Czułam się słabo , ale sama sobie poradzę ... Nagle spojrzałam na wyjście jaskini z odechceniem , aby wyjść. Nie wiem czemu,nie wiem jak.Po prostu nie miałam ochoty wychodzić;czemu? Doo dała mi jakieś lekarstwo , po czym ponownie położyłam się. Wyglądałam na zdenerwowaną, ale tak naprawdę byłam smutna .
-Co jest? - zapytał zmartwiony Bonan.
-Nic...-westchnęłam głęboko -Po prostu...
Pie spojrzał na mnie pytająco.
-Nic...A ci co? - zapytałam patrząc na psa,który wpatrywał mi się w oczy.

Bon? Taaak,słabe :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zakazane jest reklamowanie się , jeśli administrator nie wyraził zgody . Prosimy o podpisywanie się nazwą psa/psów.