sobota, 3 stycznia 2015

Od Beatrice C.D. Bonana

-Też tak myślę...-Powiedziałam nie patrząc na psa.
Uśmiechnęłam się mimowolnie. Nie wiedziałam , czy tak szybko ktoś zdobył moje zaufanie.Ale nagle się odezwałam:
-Teraz kwestia stanowiska - spojrzałam na psa.
-Bym chętnie był Zabójcą... - podrapał się po "brodzie" pies.
-Dobrze,ustalone - zaśmiałam się - Może pójdziemy do  Lasu? - uniosłam "brwi"
-Czemu nie - westchnął,ale mimowolnie się uśmiechnął.
Pobiegliśmy omijając kłody , i drzewa. Po jakimś czasie zaczął padać śnieg.Zwinnie kopnęłam śnieżkę w kierunku Bonana.
-Ej! - krzyknął i też mnie rzucił.
I tak trwała zabawa w śniegu , na koniec huknęłam plecami o śnieg i pod wieczór wraz z Bonanem patrzyliśmy na gwiazdy,wymyślając własne gwiazdozbiory...

Bonan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zakazane jest reklamowanie się , jeśli administrator nie wyraził zgody . Prosimy o podpisywanie się nazwą psa/psów.